czwartek, 28 listopada 2013

Odcinek 2, część 2 - Stać się śmiertelnym - Stefan

Mystic Falls 12.05.2000 r.

Wróciłem ze szkółki tenisa, Lexi leżała na kanapie i popijała jakiegoś drinka. Na jej kolanach spoczywała gazeta. Spojrzała na mnie, ja na nią. Jej oczy były pewne zawodu, moje zapewne pełne zmęczenia.

– Nie mogę tak dalej – wyznałem siadając na fotelu postawionym przy kanapie.

– Stefan, narzekasz, a to ja jestem położona w najgorszym z możliwych położeń. Pokochałam wampira, to brzmi jak jedne ze stron ten jakieś dennej trylogii.

– Dobry chwyt marketingowy, może powinnaś zostać pisarką. – Uśmiechnąłem się do niej cynicznie.

– Przestań! – Rzuciła we mnie poduszką wyciągniętą spod swojej głowy. – Ja chcę żyć normalnie. Mieć rodzinę, dzieci, dom, pracę, a nie uganiać się za sobowtórami twoich byłych.


– Ta wiedźma musiała nas okłamać… – Szukałem w myślach powodu, dla którego cały plan nie działa.

– Stare księgi nie kłamią – zaprotestowała Lexi.

– Przeciętne pary starają się o dziecko około roku, czy do roku – myślałem na głos.

– Będziesz z nią sypiał jeszcze rok! Chyba żartujesz! – Wstała energicznie i udała się do okna.

Poszedłem w jej kierunku, stanąłem za nią i delikatnie pochwyciłem za jej ramiona.

– Dobrze wiesz, że ja też tego nie chcę. Chciałbym być z tobą, normalnie. Chcę przeżyć życie, a nie żyć wiecznie. Co mogę na to poradzić? Nie oszukam natury.

– Można ją oszukać. Zadośćuczynić. Natura ci wtedy wybaczy. Tak mówiła ta wiedźma.

– Lexi, a może ja jestem bezpłodny? – zapytałem odwracając ją do siebie.

– Autentycznie, tej opcji nie brałam pod uwagę. – Spojrzała na mnie smutno. – Kocham cię, Stefan, ale nie chcę byś był przy mnie gdy będę się starzeć, a ty będziesz wciąż młody. Musisz to naprawić.

Pocałowałem ją i trwaliśmy w tym pocałunki kilka minut. Potem ja udałem się do sypialni na górze i poddałem filtracji swoją wiedzę. Po pierwsze to natura nie znosi próżni. Stałem się nadnaturalny, bo dopuściłem się czegoś strasznego. Musiałem mieć jednak jakiś gen nadnaturalności, gdy tego dokonywałem. Podobnie jak Damon. Ja umarłem pierwszy, pierwszy się przebudziłem. Byłem dziewiętnastolatkiem nie wiedzącym co się dzieje. Nie ważna jednak teraz była przeszłość, ważna jest przyszłość, bo teraźniejszości nie ma, ona jest przyszłością i nagle przeszłością. Tak, teraźniejszość to tylko złudzenie. Kochałem Lexi, kochałem Katherine, obie te miłości były zupełnie inne. Czy kocham Elenę?

– Dziecko, to owoc miłości – mawiała moja matka. Pamiętałem te słowa. Dziś gdy na świecie jest tyle samotnych matek nie wiedzących nawet z kim wpadły, te słowa nie mają żadnego pokrycia w rzeczywistości.

Aby stać się człowiekiem muszę zrobić jej dziecko – to był pewnik. To był plan A, który nie wypalał. Wakacje były blisko, a Elena nadal nie była w ciąży, pomimo seksu uprawianego co drugi-trzeci dzień tak jak nakazują lekarze. Przeczytałem chyba wszystkie z możliwych publikacji w tym temacie i żadna z metod nie poskutkowała.

– Zabiłeś Katherine, dlaczego akurat dziecko ma przywrócić ci normalność? – zapytałem sam siebie.

Nie znałem odpowiedzi na to pytanie. Wiedziałem co mam zrobić by odzyskać śmiertelność, ale nie wiedziałem dlaczego akurat to.

– Lexi? – zawołałem.

– Co takiego, kochanie? – zapytała i wkroczyła do sypialni. Usiadła mi na kolanach.

– Ten plan jest jakiś poroniony. Przemyślałem wszystko i…

– Rezygnujesz?– pytanie było skierowane do mnie z takim wyrzutem, że nie potrafiłem go udźwignąć.

– Oczywiście, że nie, ale skąd pewność, że stałem się taki przez zabicie Katherine?

– Wiedźma…

– Tak, wiem, wiedźma. Zawsze wszystko wiedźma. Wiedźma powiedziała, wiedźma kazała, ale dlaczego akurat tak jest? Chcę wiedzieć nie co mam zrobić, ale dlaczego mam to zrobić.

– Stefanie, nie każesz nam chyba wracać do Rio, prawda?

– Nie, nie każę. Znajdźmy inną wiedźmę.

– Dobrze. – Wypuściła powietrze, jakby ją cos zabolało. – Poszukam czarownicy, a ty zajmij się Eleną. Tylko nie spartacz tego. Wierzę w twoje plemniki – rzekła, poklepała mnie po klacie i wstała.


– Twoja wiara we mnie jest doprawdy pocieszająca. 

Stefan (Dorian)

2 komentarze:

  1. No nie dziwię się Lexi.Czemu on nie może mieć dziecka z nią tylko musi sypiać z inną?

    OdpowiedzUsuń